Rola bliskości rodziny w czasie pobytu dziecka w szpitalu

- Rodzicielstwo oparte na bliskości jest jednym z najstarszych sposobów opieki nad dzieckiem, w domu i w szpitalu. Im więcej dotyku, bliskości człowiek doświadcza w okresie dzieciństwa, tym spokojniejszy jest w życiu dorosłym – mówi dr Monika Wanke-Rytt, zastępca dyrektora ds. lecznictwa UCK WUM, Klinika Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym.

Obecność rodziców na oddziałach razem z dziećmi nie zawsze była w pełni możliwa. W latach 80 XX w. opiekunowie dzieci mogli odwiedzać swoje pociechy przebywające w placówkach medycznych zaledwie 3 razy w tygodniu – we wtorki, czwartki i niedziele. I mogła to robić tylko jedna osoba na raz. W latach 90 nastąpiła ogromna rewolucja w podejściu do obecności rodziców w szpitalach – od codziennych wizyt w godz. 15.00-19.00 po możliwość pobytu przy chorym dziecku przez całą dobę. – Zmiana podejścia do obecności najbliższych w szpitalu z jednej strony była wyjściem naprzeciw oczekiwaniu opiekunów, ale przede wszystkim wynikała z dążenia do poprawy psychiki dzieci i łatwiejszego znoszenia przez nie, nie tylko wykonywanych zabiegów, ale i akceptację konieczności leczenia szpitalnego – podkreśla prof. Michał Matysiak, kierownik Katedry i Kliniki Onkologii, Hematologii Dziecięcej, Transplantologii Klinicznej i Pediatrii UCKW WUM. Profesor podkreśla, że wszystkie konieczne procedury medyczne dzieci znoszą decydowanie lepiej w obecności opiekunów niż bez nich. Jednak pobyt rodziców w szpitalu przez cały czas leczenia dziecka stanowi wielkie wyzwanie – nie tylko dla personelu medycznego, ale przede wszystkim dla samych opiekunów i zależy od ich dojrzałości emocjonalnej oraz rozumienia tego, że mają wspierać hospitalizowane dziecko, a nie wzmagać ich lęki.

Rodzicielstwo bliskości w szpitalu
Znaczenie obecności rodzica w rzeczywistości szpitalnej jest zdaniem dr Wanke-Rytt nie do przecenienia. Dotyk działa antystresowo, sprawia, że hospitalizowane dziecko jest spokojniejsze. Badania wskazują, że pod wpływem czułego dotyku i bliskości rodzica w mózgu dziecka wyzwalają się hormony wzrostu i endorfiny – substancje chemiczne niwelujące poziom stresu. Spokojniejsze dziecko łatwo się leczy, a łatwiej leczone dziecko szybciej wychodzi do domu. Stres zaś opóźnia leczenie, wydłuża proces zdrowienia i jest szkodliwy dla ośrodkowego układu nerwowego dziecka. - Przytulając i nosząc dzieci inwestujemy w ich całe życie. Jest to najcenniejszy i najbardziej trwały dar – uważa dr Wanke-Rytt. Stąd postulat o promowanie w szpitalach rodzicielstwa bliskości i namawiania rodziców, aby przebywali z dziećmi, tyle czasu ile potrzebują. 

O tym, jak ważna jest z punktu widzenia terapeutycznego obecność rodzica w szpitalu przy chorym dziecku eksperci z WUM mówili w czasie międzynarodowej konferencji pt. „Aby rodzina mogła być razem- rola bliskości rodziny w czasie pobytu dziecka w szpitalu” zorganizowanej przez Fundację Ronalda McDonalda. Współgospodarzem wydarzenia był prof. Zbigniew Gaciong, Rektor naszej uczelni. 

Od blisko 50 lat RMHC, światowa organizacja non-profit, której częścią jest Fundacja Ronalda McDonalda, skupia się na opiece skoncentrowanej na dziecku i rodzinie dziecka wymagającego hospitalizacji w czasie leczenia. Konferencja „Aby rodzina mogła być razem - rola bliskości rodziny w czasie pobytu dziecka w szpitalu” została zorganizowana z okazji jubileuszu dwudziestolecia działalności Fundacji. Data wydarzenia została wybrana nie przez przypadek – w ustanowiony przez Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych Dzień Dziecka, który w Polsce przypada właśnie 1 czerwca.

Warszawski Uniwersytet Medyczny od lat współpracuje z Fundacją Ronalda McDonalda, aby poprawiać standardy medycyny pediatrycznej. Każdego dnia zespół Fundacji jest obecny na oddziałach Dziecięcego Szpitala Klinicznego UCK WUM, pomagając hospitalizowanym dzieciom i ich najbliższym w walce z chorobą. W 2021 r. na terenie Kampusu Banacha, przy budynku szpitala otworzony został Dom Ronalda McDonalda - przyjazna przestrzeń, z której mogą korzystać rodzice pacjentów placówki.