Na WUM trafiły dwa roboty PARO. Będą wykorzystywane w pracy psychologicznej z uchodźcami z Ukrainy

Wyglądają jak przytulanki, ale tak naprawdę to urządzenia medyczne o udokumentowanej skuteczności pomocne m.in. w leczeniu stresu pourazowego. Obecnie przedstawiciele Uniwersyteckiej Poradni Psychologicznej CM WUM i Studium Psychologii Zdrowia WUM we współpracy z twórcą PARO i jego zespołem opracowują optymalną strategię wykorzystania tych urządzeń. Zostały nam one przekazane przez ambasadę Japonii w ramach wsparcia i pomocy dla Ukrainy.

Odbyło się spotkanie, podczas którego Miyajima Akio, ambasador Japonii przekazał prof. Pawłowi Włodarskiemu, Prorektorowi ds. Umiędzynarodowienia, Promocji i Rozwoju WUM roboty PARO. W wydarzeniu wzięli również udział dr Magdalena Łazarewicz ze Studium Psychologii Zdrowia WUM, koordynator Uniwersyteckiej Poradni Psychologicznej CM WUM, przedstawiciele Japońskiej Organizacji Handlu Zagranicznego (JETRO) oraz przedstawiciele Mazowieckiego Centrum Neuropsychiatrii, którzy również otrzymali PARO.

Działają podobnie jak zooterapia
PARO to wynaleziony przez prof. Takanori Shibatę medyczny robot terapeutyczny o wyglądzie młodej foki grenlandzkiej. Urządzenie posiada czujniki dotyku, światła, dźwięku, temperatury i ułożenia, dzięki którym (i dzięki wbudowanej sztucznej inteligencji) odbiera bodźce z otoczenia. Na przykład dzięki czujnikom dotyku odróżnia głaskanie od uderzenia i zachowuje się odpowiednio do sytuacji. Robot reaguje też na swoje imię, a także potrafi uczyć się zachowań pożądanych i niepożądanych. Działa na zasadzie biofeedbacku i klasyfikowany jest jako sprzęt do biofeedbacku. Jego wartość to 6 tys. dolarów. -Dotychczas udokumentowano zastosowanie PARO w pracy m.in. z osobami starszymi z demencją i w stanach psychotycznych, u pacjentów chorych somatycznie w tym z chorobą nowotworową, u weteranów wojennych oraz osób z zespołem stresu pourazowego – mówi dr Magdalena Łazarewicz. Działanie robota można porównać do zooterapii. Tak jak relacja z prawdziwym zwierzęciem, tak kontakt z PARO podnosi poziom dopaminy, serotoniny, oksytocyny i endorfin, a co za tym idzie poprawia nastrój, obniża poziom lęku. Pomaga także w nawiązywaniu relacji społecznych. - Jest to metoda względnie nowa, ale bardzo obiecująca, zwłaszcza jako zastępstwo zooterapii tam, gdzie jest ona niedostępna, niemożliwa lub trudna do wprowadzenia – ocenia dr Łazarewicz. 

Będą pracować nie tylko na oddziałach szpitalnych
Obecnie opracowywana jest optymalna strategia wykorzystania PARO do pracy z uchodźcami z Ukrainy. Pracuje nad tym koordynowany przez dr Magdalenę Łazarewicz zespół z Uniwersyteckiej Poradni Psychologicznej Centrum Medycznego WUM i Studium Psychologii Zdrowia WUM, we współpracy z twórcą PARO, profesorem Takanori Shibatą oraz jego zespołem z National Institute of Advanced Industrial Science and Technology. - Planujemy między innymi interwencje w ośrodkach dla uchodźców, w przedszkolach i szkołach podstawowych, gdzie będziemy starali się pomóc w integracji dzieci z Ukrainy z dziećmi z Polski. Planujemy także, aby roboty były wykorzystywane na oddziałach klinicznych do interwencji indywidualnych wobec hospitalizowanych dzieci z Ukrainy, w szczególności ofiar wojny. Rozważamy także współpracę z transportem medycznym osób z Ukrainy oraz wsparcie ratowników medycznych. Pomysłów jest bardzo dużo, konsultujemy je ze specjalistami z Japonii, aby w pełni wykorzystać możliwości terapeutyczne, jakie daje praca z PARO – mówi dr Łazarewicz.

Urządzenie PARO wykorzystywane jest w ponad 30 krajach. Do lipca 2021 r. w użyciu było około 7 tys. robotów. Szczególną popularnością cieszyły się w czasie pandemii COVID-19. W Polsce wykorzystane będą po raz pierwszy.