18 listopada Światowym Dniem Rzucania Palenia. A w Polsce wciąż palimy za dużo

Blisko 8 milionów Polaków pali papierosy. Pod tym względem nie wypadamy za dobrze na tle innych krajów europejskich. Według danych z ostatniego raportu Eurobarometru wciąż mamy jeden z najwyższych odsetków osób używających wyrobów tytoniowych (lub powiązanych). Palimy także stosunkowo dużo - średnia to 16 papierosów dziennie. A Światowa Organizacja Zdrowia uznaje palenie tytoniu za czynnik najpoważniejszego ryzyka zdrowotnego i główną przyczynę przedwczesnej umieralności.

Choroby tytoniowe. Fakty

- W skali globu pali prawie 1/3 ludności powyżej 15 roku życia. Papierosy są przyczyną co piątego zgonu na świecie. W Polsce rocznie umiera około 80 tys. palaczy. W potocznej opinii palenie kojarzy się przede wszystkim z chorobami płuc, zwłaszcza rakiem płuca. Tymczasem w Europie palenie tytoniu odpowiada za 12,3% zachorowań na wszystkie schorzenia. A aż 50% palaczy umrze z powodu chorób odtytoniowych. W Polsce palenie tytoniu jest przyczyną co drugiego zgonu mężczyzn w wieku 35-69 lat - mówi dr Andrzej Dąbrowski z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Pneumonologii i Alergologii WUM.
Papierosy przyczyniają się do rozwoju przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, raka jamy ustnej i krtani, astmy, przewlekłego zapalenia oskrzeli. Mają wpływ na rozwój chorób sercowo-naczyniowych: choroby niedokrwiennej serca, nadciśnienia tętniczego, udaru mózgu, chorób naczyń obwodowych, miażdżycy, tętniaka aorty. Powodują schorzenia przewodu pokarmowego: raka przełyku, choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy, choroby przyzębia, leukoplakii. Do tej długiej listy należy również dodać nowotwory złośliwe: miedniczki nerkowej i pęcherza moczowego, trzustki oraz osteoporozę i zaćmę. - Nie można pominąć obniżenia płodności kobiet oraz zaburzeń rozwoju płodu, ponieważ ok. 30% palących kobiet po papierosy sięga będąc w ciąży - dodaje dr Dąbrowski.
Według opinii ekspertów z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Pneumonologii i Alergologii WUM chorzy dorośli z powikłaniami zdrowotnymi z powodu palenia tytoniu lub biernego narażenia na dym tytoniowy stanowią około. 80% pacjentów hospitalizowanych na oddziale pneumonologicznym Kliniki.

Na jakie badania i jak często powinna zgłaszać się osoba paląca?

Osoby palące raz do roku powinny zgłaszać się do lekarza POZ. Eksperci z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Pneumonologii i Alergologii WUM zalecają ponadto wykonanie raz na 3-5 lat badania spirometrycznego. Ważna jest również morfologia i badanie moczu. Jeśli występują objawy chorobowe, np. układu sercowo-naczyniowego, należy zrobić badania pod ich kątem.
- Bardzo duże znaczenie ma wczesne wykrywanie nowotworów związanych z paleniem tytoniu, w szczególności raka płuc i raka krtani. Dlatego pojawienie się niepokojących objawów, takich jak przewlekły kaszel, krwioplucie, przewlekła chrypka powinny skłaniać do niezwłocznego zgłoszenia się do pulmonologa czy też laryngologa – mówi prof. Rafał Krenke, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Pneumonologii i Alergologii WUM. Niestety, w dużej części przypadków wystąpienie objawów oznacza już zaawansowany proces chorobowy. W Polsce tylko u około 20% chorych wykrywanych jest w stadium wczesnym lub w stadium zaawansowania miejscowego (nie ma oznak, że nowotwór rozszerza się na inne tkanki), co pozwala lekarzom zastosować radykalne leczenie chirurgiczne. Dlatego tak ważną rolę odgrywają badania pozwalające na wykrycie raka płuca w okresie przed pojawieniem się objawów.
- Podstawowym badaniem, z którym wiązano nadzieje jest badanie RTG klatki piersiowej. Niestety, okazało się, że powtarzane co 1-2 lata badanie RTG nie pozwala na istotną poprawę w wykrywalności raka płuca we wczesnych stadiach zaawansowania. Wynika to m.in. z małej dokładności tego badania. W ostatnim 10-leciu wykazano, że rolę badania skriningowego powinna pełnić niskodawkowa tomografia komputerowa płuc (LDCT), która jest badaniem znacznie dokładniejszym niż badanie RTG. W Polsce działa już program skriningu raka płuca z wykorzystaniem LDCT, którym mogą być objęci pacjenci cechujący się zwiększonym ryzykiem wystąpienia tego typu nowotworu (https://pacjent.gov.pl/programy-profilaktyczne/profilaktyka-raka-pluca). Podstawową grupą kwalifikującą się do tego programu są osoby w wieku 55-74 lata z narażeniem na dym tytoniowy większym lub równym 20 paczkolat i okresem abstynencji tytoniowej nie dłuższym niż 15 lat – dodaje prof. Rafał Krenke.
Lekarze podkreślają, że nikotynizm to uzależnienie. Dlatego istotne jest informowanie pacjenta przy każdej wizycie lekarskiej o możliwościach zerwania z nałogiem.

Polakom trudno rzucić palenie

Według wspomnianego raportu Eurobarometru w Polsce jedynie 12% palących zaprzestało palenia. To jeden z trzech najniższych odsetków w UE (poza Węgrami i Rumunią). W opinii naszych ekspertów przyczyn jest kilka. Pierwsza z nich to brak odpowiedniej wiedzy o procesie rzucania palenia u samego palacza. Równie istotny jest brak aktywnego wsparcia ze strony systemu ochrony zdrowia. Wpływ na efekt końcowy ma także pomoc ze strony najbliższych. Jeśli jej nie ma, osiągnięcie sukcesu jest niezwykle trudne. Bardzo istotna jest również motywacja samego pacjenta.
- Poziom tej motywacji jest różny w różnych okresach palenia i aby proces odzwyczajania od palenia był skuteczny należy dążyć do tego, aby rozpoczął się w chwili silnego umotywowania. Zresztą to umotywowanie należy u pacjenta nieustannie wspierać. Pacjenci nie powinni zniechęcać się po nieudanej próbie, przeciwnie powinni mieć wiedzę, że podobnie jak w przypadku nauki pisania, czy gry na instrumencie, sukces najczęściej nie przychodzi od razu. Przeciwnie, wymaga uporu i podejmowania kolejnych prób, aż do uzyskania sukcesu. Osobne i szerokie zagadnienie stanowi wsparcie farmakologiczne, które powinno być uzależnione m.in. od charakteru i stopnia uzależnienia od nikotyny oraz preferencji pacjenta – ocenia prof. Krenke.