„Dzieci też chorują na COVID-19”

W „Gazecie Wyborczej Warszawa” 30 października 2020 r. ukazała się z rozmowa z dr. Wojciechem Feleszką z Kliniki Pneumonologii i Alergologii Wieku Dziecięcego Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego zatytułowana „Dzieci też chorują na COVID-19. W szpitalu potrzebny jest dla nich już drugi oddział”.

Martyna Śmigiel: Do Dziecięcego Szpitala Klinicznego WUM trafia dużo dzieci zakażonych koronawirusem?

Dr Wojciech Feleszko: Coraz więcej. Do października mieliśmy tylko jeden oddział zakaźny, teraz mamy już drugi przeznaczony do opieki nad zakażonymi lub podejrzanymi o zakażenie dzieci. W sumie mamy 17 łóżek. Wprawdzie jeszcze nie wszystkie są zajęte, ale mamy w planie zwiększenie ich liczby, bo pomału osiągamy granicę wydajności.

A mówi się, że dzieci nie chorują na COVID-19.

- U większości naszych pacjentów podejrzenie zakażenia towarzyszy innej chorobie, z którą dziecko do nas trafia. Przyjęliśmy na przykład niemowlę z krwią w ulewanym mleku. Przypadkowo wykryliśmy też zmiany w płucach, typowe dla zapalenia płuc. W końcu potwierdziliśmy u niego COVID-19.

I co z nim?

- Rzeczywiście rozwinęło się covidowe zapalenie płuc, ale stan dziecka nie był ciężki. A ulewanie z krwią było jednorazowym epizodem i nie miało związku z koronawirusem. To właśnie przy innych schorzeniach, takich jak np. nieswoiste zapalenie jelit, zapalenie wyrostka robaczkowego, zapalenie ucha, wymioty czy problemy gastryczne, przy okazji wykrywamy COVID-19.

Mieliście przypadki ciężkiego przebiegu samego COVID-u?

- W moim oddziale, w klinice chorób płuc, w części zaadaptowanej ostatnio do opieki nad zakażonymi pacjentami - nie, ale działamy dopiero od trzech tygodni. Koledzy z oddziału zakaźnego mieli jednego pacjenta z wielonarządowym zespołem zapalnym, podobnym do zespołu Kawasakiego, czyli ostrej choroby zapalnej. W Polsce obserwowaliśmy bardzo mało tego typu przypadków. Z artykułów medycznych dot. Europy Zachodniej, w takich krajach jak Wielka Brytania, Włochy czy Francja ostry zespół zapalny opisywano znacznie częściej u dzieci imigrantów z Afryki czy rejonu basenu Morza Karaibskiego, co może wskazywać na skłonności genetyczne. Ale może życie zweryfikuje tę teorię, gdy będziemy mieć tyle przypadków wśród dzieci, co wcześniej w Europie Zachodniej.

Cały wywiad dostępny jest pod linkiem: 
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,150427,26424417,dzieci-tez-choruja-na-covid-19-zapelnily-juz-drugi-oddzial.html