XXXIII Sesja Noblowska na naszej uczelni

- Tegoroczna Nagroda Nobla w dziedzinie fizjologii lub medycyny jest triumfem tytanicznej pracy, niepoddawania się przeciwnościom losu, wiary w siebie i niespotykanej wręcz wytrwałości dwojga zwykłych, choć jednak niezwykłych, naukowców – mówiła prof. Dominika Nowis, kierownik Laboratorium Medycyny Doświadczalnej WUM podczas XXXIII Sesji Noblowskiej. Ci zwykli-niezwykli naukowcy to dr Katalin Karikó - węgierska biochemiczka i dr Drew Weissman - amerykański biolog molekularny.

10 grudnia br. w rocznicę śmierci Alfreda Nobla dr Katalin Karikó i dr Drew Weissman odebrali medal z rąk króla Szwecji Karola Gustawa XVI w Sztokholmskiej Sali Koncertowej. XXXIII Sesja Noblowska na WUM odbyła się dzień później.

Sylwetki naukowców oraz znaczenie ich badań przedstawiła prof. Dominika Nowis w swej prezentacji pt. Zawsze pod prąd - o odkryciach, które umożliwiły opracowanie szczepionki przeciwko COVID-19.

Drugi z prelegentów dr Marcin Kruk, prezes Polskiego Towarzystwa Bezpiecznej Farmakoterapii, mówił o produkcji szczepionek mRNA i ich bezpieczeństwie.

Natomiast prof. Tomasz Sobierajski z Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych UW zastanawiał się nad społecznym postrzeganiem szczepień i przyczynami nieufności bądź też niechęci do ich stosowania. 

Tradycja Sesji Noblowskich

Uroczystość została zorganizowana przez Wydział Lekarski WUM, a gospodarzem był jego dziekan, prof. Rafał Krenke.

– Inicjatywa uroczystego uhonorowania laureata czy laureatów Nagrody Nobla w dziedzinie fizjologii lub medycyny zrodziła się w roku 1991, gdy dziekanem I Wydziału Lekarskiego był prof. Andrzej Karwowski. Następnie misję tę rozwijało pięciu kolejnych dziekanów – przypomniał prof. Krenke.

Do ponad trzydziestoletniej tradycji Sesji Noblowskich nawiązał również prof. Zbigniew Gaciong, rektor, który zaznaczył, że brał udział w tych spotkaniach od samego początku.

– Jest to nasze lokalne święto nauki. Wykorzystując przyznanie Nagrody Nobla, mamy możliwość wysłuchania znakomitych wykładowców, ekspertów w danej dziedzinie. Jest to wiedza na najwyższym poziomie z pierwszej ręki – mówił rektor.

O tegorocznych noblistach i ich odkryciu

W tym roku doceniono odkrycia dotyczące zasad nukleozydowych mRNA, które umożliwiły wyeliminowanie reakcji zapalnych komórek dendrytycznych po wprowadzeniu do nich modyfikowanego mRNA. W konsekwencji pozwoliło to na opracowanie skutecznych szczepionek mRNA, w tym szczepionki przeciw COVID 19. Wyniki przełomowych badań zostały opublikowane w 2005 roku.

– Dr Katalin Karikó i dr Drew Weissman spotkali się w 1997 roku przy sławnej już kserokopiarce na Uniwersytecie Pensylwania w Filadelfii. – Ich wspólne działania rozpoczęły się od prac nad szczepionką przeciwko HIV – mówiła prof. Dominika Nowis. – Katalin Karikó zaczęła tworzyć terapeutyczny mRNA dla białek wirusa HIV. Wraz z Drew Weissmanem dodawali ten mRNA „zapakowany” w lipidy do hodowli ludzkich komórek dendrytycznych, które mają zdolność aktywacji limfocytów T. I wówczas napotkali poważny problem. Zaobserwowali, że wprowadzenie mRNA do komórek dendrytycznych powoduje ich bardzo silną aktywację i wydzielanie dużej ilości czynnika martwicy nowotworów alfa. Ten czynnik – to cytokina, która uczestniczy w rozwoju zapalenia – tłumaczyła prelegentka.
I kontynuowała: Z tych badań naukowcy wyciągnęli wniosek, że tak przygotowane mRNA nie może być podawane człowiekowi. Wykonali zatem metodyczną pracę, żeby dowiedzieć się, co robić, aby podawane do komórki  mRNA nie wywoływało takich skutków. Katalin Karikó zsyntetyzowała w probówce mRNA z pseudourydyną i okazało się, że to RNA wprowadzone do komórek nie jest reaktogenne, czyli nie indukuje tej reakcji, o której była mowa wcześniej. Potem pokazano to dla wielu innych modyfikacji urydyny. Między innymi dla N1 methyl pseudouridine, która znalazła się w obu szczepionkach mRNA przeciwko COVID-19.

-Terapeutyczne możliwości mRNA oczywiście wykraczają poza zastosowania szczepionkowe – podkreśliła prof. Nowis. – Możemy przy pomocy mRNA wprowadzać do organizmu enzymy, transportery jonowe, cytokiny, przeciwciała monoklonalne, czy nawet dokonywać w żywym organizmie edycji genomu.

Nadzór nad bezpieczeństwem szczepionki

Dr Marcin Kruk w swoim wystąpieniu „Pharmacovigilance of the COVID 19 vaccine”, przypomniał emocje z początku 2020 r. - strach i niepewność. Powołał się również na dane WHO o tym, że do tej pory COVID-19 spowodował 7 mln zgonów świecie, w tym 119 tysięcy w Polsce.

Dr Kruk skupił się na tym, jak przebiegał nadzór nad bezpieczeństwem farmakoterapii w wypadku szczepionki mRNA przeciwko COVID 19. Przedstawił bazy danych, w których gromadzone są informacje o bezpieczeństwie leków. Przekonywał również, jak dużym wyzwaniem było w czasie pandemii monitorowanie wszelkich danych o objawach niepożądanych dotyczących szczepionki mRNA, w sytuacji gdy takich zgłoszeń były bezprecedensowe ilości.

Dlaczego ludzie nie chcieli się szczepić przeciwko COVID 19

– Mieliśmy świetny produkt leczniczy, ale ludzie nie chcieli się szczepić – mówił prof. Tomasz Sobierajski z Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych UW. W swojej prezentacji pt. „Społeczne dylematy i naukowe fakty w percepcji szczepień, czyli ostatnia krucjata Aragorna” wskazał, jakie były powody niechęci do szczepień.

– Jednym z największych problemów współczesnej ludzkości jest to, że mamy paleolityczne mózgi, średniowieczne instytucje i boskie technologie – mówił prof. Sobierajski, cytując prof. Edwarda. O. Wilsona – i te kwestie czasami bardzo trudno ze sobą połączyć. Wydaje się nam, że jesteśmy racjonalni, tymczasem my racjonalizujemy. Działamy wskutek intuicji i pokus – podkreślił profesor.

Zatem z jakiego powodu ludzie się nie szczepili albo mieli wątpliwości, czy należy się szczepić przeciw COVID-19? Profesor Sobierajski przeanalizował kilkadziesiąt artykułów z całego świata na ten temat. I wyłowił kilka zależności. Niechęć do szczepień częściej wyrażały osoby o prawicowych poglądach i religijne niż o poglądach lewicowych. Chętniej szczepili się użytkownicy X (dawnego tweetera) niż używający YouTuba. W Azji większą niechęć do szczepień wykazywały osoby samotne (w Europie czy Ameryce tej zależności nie było). Najważniejsze jednak były kwestie związane z zaufaniem społecznym.

– Im wyższe zaufanie społeczne, tym wyższy był poziom szczepień. W Polsce zaufanie społeczne i zaufanie do instytucji publicznych są na bardzo niskim poziomie, w związku z tym i poziom wyszczepialności był dość niski – mówił prof. Sobierajski. – Trudno nam zrozumieć w nowe technologie, w wiele z nich musimy po prostu uwierzyć.

Na koniec profesor wspomniał, że sam zaangażował się w informowanie na temat szczepień. Wtedy zderzył się z falą hejtu. Codziennie przez ponad rok dostawał wiadomości, w których grożono jemu i jego rodzinie śmiercią. Z drugiej strony w internecie powstała grupa fanów, która broniła prof. Sobierajskiego, a on sam zyskał przydomek Aragorn. 

Na XXXIII Sesji Noblowskiej byli m.in.: prof. Piotr Pruszczyk, prorektor ds. nauki i transferu technologii; prof. Paweł Włodarski, prorektor ds. umiędzynarodowienia, promocji i rozwoju; prof. Marek Kuch, prorektor ds. studenckich i kształcenia; prof. Marek Krawczyk, rektor WUM w latach 2008-2016; dr hab. Łukasz Czyżewski, prodziekan ds. pielęgniarstwa WNoZ; prof. Grzegorz Nałęcz-Jawecki, przewodniczący Rady Dyscypliny Nauk Farmaceutycznych; prof. Michał Grąt, dyrektor Szkoły Doktorskiej; prof. Maciej Słodkowski, dyrektor Centrum Kształcenia Podyplomowego; członkowie Rady Wydziału Lekarskiego w tym prodziekani Wydziału Lekarskiego; Jolanta Ilków, kwestor; przedstawiciele Studenckiego Towarzystwa Naukowego WUM oraz przedstawiciele Samorządu Doktorantów WUM.

Nagranie Sesji Noblowskiej na YT