Debata o znakowaniu żywności i edukacji konsumenckiej

Na WUM spotkali się eksperci, aby porozmawiać o tym, czy systemy FOPL (front-of-pack labeling) są realnym wsparciem dla konsumenta, czy raczej źródłem dezinformacji. Wspólnym mianownikiem dyskusji była refleksja nad tym, jak skutecznie informować i edukować konsumentów, nie upraszczając zbyt mocno przekazu.

Spotkanie otworzył dr hab. Filip Raciborski, prodziekan ds. zdrowia publicznego Wydziału Nauk o Zdrowiu WUM, który podkreślił, że temat znakowania żywności ma rosnące znaczenie społeczne i zdrowotne. 

Następnie prof. Mariusz Panczyk wprowadził uczestników w zagadnienie oznaczeń wartości odżywczej na froncie opakowania, przedstawił przykłady ich stosowanych na świecie oraz omówił zasady działania kontrowersyjnego systemu Nutri-Score.

Potem przyszedł czas na dyskusje ekspertów. Pierwszy panel z ich udziałem został poświęconym naukowym i marketingowym podstawom Nutri-Score. Rozważano w nim m.in. na ile ten system opiera się na rzetelnych danych, a na ile może być wykorzystywany jako narzędzie wpływu na decyzje zakupowe. W drugim panelu skupiono się na roli, jaką mogą odegrać eksperci w mediach społecznościowych na rzecz edukacji żywieniowej

W gronie panelistów znaleźli się: Baszar El-Helou (Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej), dr Hubert Dobrowolski (Akademia Ekonomiczno-Humanistyczna w Warszawie), dr hab. Mariusz Jaworski (WUM), prof.Krystyna Gutkowska (SGGW), dr hab. Małgorzata Twardzik (SGH), Joanna Olszak (IGI Food Law), dr Damian Parol i dr hab. Daniel Śliż (Polskie Towarzystwo Medycyny Stylu Życia) oraz dr Hanna Stolińska, dietetyczka kliniczna.

Najważniejsze wnioski

Eksperci debaty podkreślali, że oznaczenia takie jak Nutri-Score, mimo swojej czytelności, mogą wprowadzać w błąd, jeśli nie są prawidłowo dobrane kryteria systemu oparte na najnowszej wiedzy naukowej, nie ma odpowiednich regulacji i dobrze zaprojektowanej edukacji. 

Zwrócili także uwagę na potrzebę większego zaangażowania instytucji publicznych w nadzorowanie stosowania systemów znakowania oraz na konieczność odpowiedzialnej obecności ekspertów w mediach społecznościowych jako przeciwwagi dla żywieniowej dezinformacji.

Kontekst zdrowotny i potrzeba interwencji

W Polsce choroby cywilizacyjne, takie jak otyłość, cukrzyca typu 2 czy choroby układu krążenia, stanowią poważne wyzwanie zdrowotne. Szacuje się, że odpowiadają one za około 70% zgonów w kraju*. Szczególnie niepokojące są dane dotyczące dzieci i młodzieży: aż 25% z nich zmaga się z nadwagą lub otyłością**.

W tym kontekście systemy oznaczeń żywności, takie jak Nutri-Score, mogą mieć kluczowe znaczenie dla kształtowania zdrowych nawyków żywieniowych. Jednakże, jak podkreślili eksperci podczas debaty, Nutri-Score posiada wiele wad i nie powinien być stosowany bez uprzedniej walidacji przez polskie instytucje odpowiedzialne za zdrowie publiczne. Stanowisko to znajduje potwierdzenie w opinii Komitetu Nauki o Żywieniu Człowieka Polskiej Akademii Nauk, który w 2023 roku wyraził krytyczne uwagi wobec systemu Nutri-Score.

Wątpliwości wokół Nutri-Score

System Nutri-Score został wprowadzony w Polsce przez podmioty komercyjne i funkcjonuje bez formalnych podstaw prawnych. Jego algorytm nie uwzględnia wielu istotnych aspektów wartości odżywczej produktów, co może prowadzić do błędnych wyborów konsumenckich. Badania wskazują, że aż 40% Polaków czuje się wprowadzonych w błąd przez oznaczenia Nutri-Score***.

Eksperci zgodnie stwierdzili, że instytucje publiczne, takie jak Główny Inspektorat Sanitarny (GIS), Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) oraz Ministerstwo Zdrowia, powinny pilnie zająć się oceną i regulacją systemu Nutri-Score na polskim rynku. Niestety, jak zauważono podczas dyskusji, dotychczas żadna z tych instytucji nie podjęła zdecydowanych działań, aby zatrzymać wprowadzanie w błąd konsumentów i zapewnić im rzetelne informacje żywieniowe.

Zastrzeżenia wobec Nutri-Score - uproszczenie przekazu

- Nutri-Score to uproszczenie przekazu, które zastępuje realną edukację żywieniową – konsument nie rozumie, co oznacza litera A czy D, a kolory i litery nie uczą analizy składu. System pozwala też na manipulację – producenci mogą sztucznie poprawiać ocenę przez dodanie błonnika, białka czy zmniejszenie soli, bez realnej poprawy wartości odżywczej. Ocena dla 100 g/ml produktu nie oddaje rzeczywistego sposobu spożycia – na przykład pizza oceniana na „B” może być zjedzona w większej porcji, co zmienia jej wpływ zdrowotny. Nutri-Score ignoruje też poziom przetworzenia – produkty ultraprzetworzone mogą mieć wysoką ocenę, mimo obecności dodatków i konserwantów. WHO uznaje FOPL za ważne narzędzie komunikacji, ale konieczne są: niezależna walidacja, przejrzystość algorytmu zgodnego z EFSA i lepsze dopasowanie do polskich realiów zdrowotnych. System Nutri-Score nie spełnia tych wymogów i nie powinien być dopuszczony do stosowania na polskim rynku – podsumował debatę prof. Mariusz Panczyk.


________________________________________
* Źródło: „Choroby cywilizacyjne – przyczyna 70% zgonów w Polsce” – https://www.rynekzdrowia.pl/Polityka-zdrowotna/Choroby-cywilizacyjne-pr…;
** Źródło: „25 proc. dzieci i młodzieży w Polsce z nadwagą lub otyłością” – https://www.rynekzdrowia.pl/Polityka-zdrowotna/Ekspertka-w-Polsce-25-pr…
*** Źródło: „40 proc. Polaków czuje się wprowadzonych w błąd przez Nutri-Score” https://politykazdrowotna.com/artykul/nutri-score-pod-lupa-n1584301